Jakby ktoś był zainteresowany to warunki były idealne. W nocy zmroziło i całą sobotę śnieg był albo twardym betonem, albo tylko lekko rozmięknięty tam gdzie słońce operowało w ścianie. Jeśli dopisze jeszcze pogoda to polecam.
W żlebie podejściowym są dwa krótkie, pionowe prożki lodowe. Kluczowe zacięcie miało fajna lodową polewkę na prawej ścianie. Kamole w kominku wyjściowym na przełączkę pomiędzy wierzchołkami trzymały się bardzo mocno. Jedynie Wawrytkę jakoś nie mogę określić jako idealnej. Niby co chwila jakiś twardy śnieg albo lód, ale stosunkowo mało tego śniegu w rynnie. Nie wiem jak to wygląda w innych warunkach, ale wydaje mi się, że lepiej by było jakby więcej śniegu/lodu tam zebrało.
Dla mnie było tam raczej emocjonująco..