Sprzątajcie po sobie.
I tak:
- kolego, który zostawiłeś niezabezpieczony depozyt. Zrobiliśmy co się da, ale kaszki już nie masz (myszki, lisek...)
- wszyscy, których śmieci znaleźliśmy (polskie etykietki, bilety do Wieliczki itp.) - śmieci się znosi, albo pali na miejscu
- kiepy wrzucać do paleniska
- butelki po napojach wyskokowych też znosimy na dół. Romantycznie jest spożyć wino z piękną kobietą nad ruczajem, ale do kurwy nędzy zostawianie pustej flaszki nie jest ok.
- koleżanko, która porzuciłaś zużyte podpaski pomiędzy podestami a strumieniem - życzę refleksji. W przypadku braku takowej życzę Ci żebyś już w żadne góry więcej nie trafiła. Poprzestań na działalności 'indorowej'
EDIT - wyrzucony złośliwy punkt 'ad personam'.
- na taborze jest kibel. Można się w nim spoko wysrać - nie trzeba walić w krzakach.
Wszystkie śmieci, które dało się zidentyfikować miały polskie etykiety. Miesiąc temu na taborze bawiła "na bogato" ekipa Czechów. Dawali w bańkę, troszkę się wspinali - ale głównie się bawili - zabrali po sobie wszystko.
Ot i tyle - udanej zimy życzę
W.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-02-03 17:16 przez one_million_bulgarians.