No widzisz - piszesz, że "solówki Hubera działają już jak nazwy własne - są tak znane, że wszyscy wiedzą od razu że nie chodzi o jakieś solówki z asekuracją.".
Czyli uważasz, że jaśniej jest tak, że 'solo' - znaczy (dla Ciebie) samotnie (z asekuracją), ale 'solo Hubera' - ma znaczyć już 'na żywca'? I tak by było Twoim zdaniem jaśniej? Cóż można powiedzieć...
A jakiego terminu użyłbyś, żeby opisać styl, w jakim wytyczał nowe drogi np. Paul Preuss, na początku XX wieku? 'Solo', czy [na początku XX wieku] - 'free solo'? :-)
A w jakim stylu chodzono na szczyty wcześniej?
Np. taki Antoine de Ville, w roku 1492, na 300-metrową turnię koło Vercors.
Czy on, Twoim zdaniem, zdobył ją w stylu FREE SOLO??? :-) :-) :-)
To, że, jak piszesz, określenie 'przejście samotne' lepiej brzmi [i dlatego ludzi opisują (czasem) swoje 'przejścia samotne' - jako 'solo']- to trochę za mało, żeby tak to zawsze i wszędzie podawać i żeby to było jednoznacznie rozumiane.
Próba wprowadzenia jeszcze następnego podziału, który wspomniałeś [rozróżnienia w terminologii, o kt. pisałeś: że niby 'solo jako przejście na żywca ze sprzętem w plecaku'] - to pełna zgoda, że to bez sensu, niepotrzebne! - To już jest "mnożenie bytów ponad potrzebę", aż prosi się o 'brzytwę Ockhama' [że tak się odwołam i do filozofii, i do nazwy drogi w Dol. Bolechowickiej... ;-) ]
[Trzebaby jeszcze ustalić, Z JAKIM SPRZĘTEM - to jest jeszcze 'solo', a z jakim - już nie...]
Ja sam - zrobiłem w Tatrach kilka dróg 'samotnie' [czyli - z (auto)asekuracją] i zrobiłem też jedną 'solo' [czyli 'free solo', stosując proponowane przez Ciebie, angielskojęzyczne terminy].
Widzę różnicę, kolosalną, w obu tych stylach i dlatego tak mi zależy, żeby ta różnica była jednoznacznie zapisywana i jednoznacznie, tak samo rozumiana.
Czyli, jeszcze raz: że zależy mi, żeby ustalić to, żeby pisać (o jakimś przejściu) 'solo' - jeśli przejście było w pojedynkę i bez asekuracji, na żywca; i 'samotnie' - jeśli było w pojedynkę, ale z [auto]asekuracją (choćby stosowaną częściowo - bo tak też się to często stosuje;).
Widzę, Tobie też ten temat jest bliski i też Ci zależy, i też taką 'rozmowę' lubisz - i dlatego tyle już tu o tym piszemy. -
- To dobrze, i o to chodzi! :-)
Trzymaj się zdrowo!
Życzę nam obu, żeby w naszym życiu właśnie to były te ważne problemy, żeby to właśnie one mogły nmi być... :-)
P.
P.S.: Tylko, jakbyś jeszcze coś chciał pisać - napisz mi może prywatnie! Bo to w końcu wątek o drogach na Ostrym Szczycie - i nasze, bądź co bądź, dygresje, chłopakowi, który swoje pytanie napisał, tylko przeszkadzają... :-) Ok?]
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-10-22 11:41 przez peresada.