odpisałem:
[
brytan.com.pl]
Odpowiem bez swady, tak żeby to tłumaczyło każdemu, co zawiera się w tym dosadnym stwierdzeniu. Grzegorz jako pierwszy przeszedł Główną Grań Tatr bez korzystania z liny. Nikt z wcześniejszych zdobywców GGT nie przyjął nawet takiego założenia. Skoro każdy zjazd to A0, pokonywanie takich odcinków w zejściu bez użycia liny jest niczym innym jak właśnie uklasycznieniem. Jeśli traktujemy Główną Grań Tatr jako jedną drogę (a jak tak ją właśnie traktuję, jako „najdłuższą drogę wspinaczkową Tatr”), to nawet jeśli poszczególne miejsca w których się z niej zjeżdża, były pokonywane przez różne osoby w dół bez liny, to przejście całości Głównej Grani Tatr w ciągu, przez jedną osobą, sprowadza się właśnie do uklasycznienia całej tej drogi. Jest to taka sama sytuacja jak w przypadku dróg hakowych, których różne odcinki były pokonywane klasycznie przez różne osoby, ale ostatecznie uklasycznienie całości przypada temu kto dokonał tego w całości.
ps.
Natomiast sięgając nieco 'w głąb' Twojego pytania (bo to co powyżej jest dla Ciebie zapewne oczywiste), powiem tylko tyle - sprawozdanie Grzegorza jest na tak szczegółowe, że znajdziesz w nim każdy szczegół grani i wszystkich tych miejsc co do których chciałbyś odnieś swoje pytanie. Jest tam wszystko to czego dotychczas żaden z "wielkich" graniowców nie raczył ujawnić, nie tylko nie podając kompletu zjazdów jakich dokonywał, ale też nie ujawniając innych szczegółów swoich przejść. Bynajmniej nie wracam do tego co było, a jedynie podkreślam wagę skrupulatności relacji. To sprawozdanie wyznacza kierunek w jakim powinni iść poszczególni "mistrzowie" grani, zwłaszcza przyszli, tak aby było jasne co kto zrobił i jak, tak by przejścia graniowe możliwe były do jakiegokolwiek porównywania.
Pozdrawiam!
Adam Śmiałkowski
zmiana tego posta, to wklejenie całości mojej wypowiedzi, żeby całość była w jednym miejscu
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-10-10 17:45 przez adamniemalysz.