Może i tak, ale ostatnim razem jak szedłem z Ramienia Lodowego przez Konia na szczyt to trwało to niecałe 15 min. Po prostu tam nie zatrzymywałem się, bo wiało. Z czasem przejść tak bywa. Zwłaszcza po śniegu: albo zapadasz się po pas, a jak twardo to mknie się dużo szybciej niż po piargu czy trawkach latem. Piszę o tym właśnie w kontekscie Lodowego: gdy żleb Lodowej Przełęczy Wyżniej jest wypełniony śniegiem ( czerwiec, dawniej też w lipcu) to jest to najlepsza droga na Lodowy - rano w rakach. Wiem, że teraz jest inaczej i najwygodniej z Jaworowej jest teraz iść z Lodowej Przełęczy trawersem na Wyżni Sobkowy Przechód. A po śniegu tak pięknie się schodziło - ostatnio dwa lata temu.
Grzegorz