RockShock Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> ale ciezko znalezc na to dowod w slowackiej wersji serwisu:
> --
> Horolezci môžu vstupovať do vysokohorského
> prostredia aj mimo turistických a náučných
> chodníkov a v čase sezónnych uzáverov
> turistických a náučných chodníkov len za
> účelom nástupu na horolezeckú túru so
> stupňom ťažkosti horolezeckej klasifikácie
> vyšším ako II.stupeň.
No nie widzę problemu --- jest jak napisałem:
"więcej niż II." oznacza tu (słowacki) stopień "II-III" = II(WHP) !
> the period of closures only for the purpose to
> ascend a peak with the grade II or higher on the
> scale of difficulty.
A tutaj, całkiem konsystentnie, piszą o stopniu II(UIAA) = II(WHP) = II-III(AP)
Dla "zagraniczników" podali skalę UIAA, bo oni słowackiej nie znają!
> Jak dla mnie, z moim prawie zerowym
> doswiadczeniem, zgadza sie z Andrzejem. Ja w
> Tatrach poruszam sie 'turystycznie' i z wejsciami
> np. na Hlinska Turnie czy Szczyrbski Szczyt nie
> bylo ze strony filancow zadnych problemow - przy
> czym moglo to byc zwykle szczescie - wydaje mi sie
> ze jednoznaczych regul faktycznie brak w przypadku
> drog ktore mnie interesuja (czyli latwe graniowki
> nie wymagajace asekuracji) - przy czym kolega z
> ktorym bylem uwazal za wazny element wizerunku
> oczojebny kask i 30m liny upchanej pod klape
> plecaka...
W tej chwili "wizerunek" nie jest potrzebny --- lata temu (90-te) był okres, gdy wymagano kasku i liny. Jednak tę sprawę już dawno załatwił JAMES, legalizując wejścia "solowe".
> Pri
> samostatných výstupoch môžu horolezci použit
> hrebenové túry od II. stupa ažkosti
> horolezeckej klasifikácie s výnimkou úsekov
> Kopské sedlo - Jahací štít, Veká Svišovka -
> Kežmarský štít.
Dokładnie jak pisałem -- chodzi tu o przejścia graniowe, z wyłączeniem odcinków zamkniętych dla wspinaczy. Takim odcinkiem jets grań Kopske sedlo-Jahnaci stit, pd. grań Huncowskiego etc.
Na graniach można legalnie chodzić na II(AP) = I(WHP)
> Czy 'samostatnych' oznacza: samodzielnych w
> znaczeniu 'ide sam', czy w znaczeniu 'wyjscie na
> pojedynczy szczyt'. Mam ten sam problem ze
> zrozumieniem angielskiej wersji 'Climbers carrying
> out individual ascends'
To znaczy "samodzielny" w sensie "samodzielne wejście" (wizytanta, a nie szczytu).
Rzeczywiście to niezręcznie sformułowane i do końca nie jest dla mnie jasne co autor miał na mysli --- być może chodziło o wejścia indywidualne, w przeciwieństwie do "imprez grupowych", jak np. szkolenia klubowe, wycieczki zbiorowe etc.
Jednakże w innych miejscach widziałem ten zapis lepie sformułowany i chodziło dokładnie o to, że graniami można chodzić w terenie I(WHP). Chodziło o to, żeby nie wykluczyć przy tej okazji Grani Tatr. Ogromne odcinki grani nie przekraczają trudnosci I i wówczas nie możnaby było tam chodzić.
Co do filanców: oni "czatują" na znakowanych ścieżkach, a nie w ścianach i na graniach. Szansa ich spotkania jest praktycznie tylko w okolicy znakowanego szlaku -- przy jego opuszczaniu lub przy powrocie na szlak. Wyjątek stanowią Tatry Bielskie i Zachodnie. Szczególnie w Bielskich, gdzie trwają intensywne "roboty drzewne", więc można spotkać tanapaków podczas ich codziennej pracy. Ale na ogół z daleka słychać wycie piły spalinowej, albo silnik traktora, więc łatwo to ominąć.
Więcej w tej materii jest "legendarnych opowieści" niż rzeczywistych przypadków. Na paręset takich wycieczek miałem parę (1:100) spotkań z filancami, z czego tylko jedno zakończyło się uiszczeniem drobnej opłaty (równowartość 6 zł polskich - nieiwele więcej od biletu do TPN!), a pozostałe skończyły się na "rozmowie" i wymuszeniu na mnie zawrócenia z drogi.
Możliwe, że dużo zależy od podejścia wizytanta -- jak się grzecznie i inteligentnie podejdzie do sprawy i nie robi głupstw (np. nie niesie na plecach zabitego świstaka) to nie ma problemów i ja nawet zacząłem lubić takie spotkania jako element "adrenalinowy" oraz okazję do konwersacji/ćwiczenie językowe. Poza tym kary na Słowacji są niższe niż w Polsce (do ok. 50 euro, u nas 500 zł). Najniższy mandat jest poniżej 10 euro.
.