Wiadomo, że się szuka oszczędności na tym czy owym, ale kilka euro za np. parking, kiedy alternatywa jest zostawienie auta "@#$%& wie gdzie" to dziadostwo jest (według mienia ). Zwłaszcza jak się jedzie w te góry raz na ruski rok, wtedy (ja osobiście) staram się nie dziadować.
Mieszkając kilka dni w Popradzkim Plesie w "schronie" stać 4 osoby na to, żeby zapłacić za wjazd i parkowanie tamże. (więcej kasy zostawia się co wieczór w "hostincu" na dole na napitky ;)
Kapitan Bomba Rządzi !