masz rację, ale moja sytuacja była taka: zajeżdżam tam, wysiadam, a nagle podchodzi gościu o wyglądzie polskiego parkingowego, a na pewno nie wspinacza i mówi w tym stylu, że parkowanie w tym miejscu kosztuje 10 euro za dzień - wcale nie 5. No to się wkurzyłem, zapakowałem i odjechałem, bo najbardziej nie lubię być zaskakiwany - chodzi o to, że wtedy nie było (i teraz też chyba nie ma) tablicy, że jest to parking płatny - po prostu od razu zaśmiedziało mi zakopiańskim cwaniactwem - dziki parking i do tego płatny dla niewiadomo kogo. Jeśli więc koledzy słowacy chcą czystej gry, to niech zrobią wyraźną tablicę. No chyba, że już tam jest.