Więc zasadniczo wedle mnie, droga jak na pierwszy wypad w Tatry jest trochę zbyt mimo wszystko trudna orientacyjnie i długa. Już bywalo, że zimą ratownicy wspomagali (a nie ratowali bo nie było potrzeby), a potem ktoś się oburzał, że on tu bohatersko walczył, a ratownicy go wspomogli nieco, wyśmiali i uciekli.
Jak już ma być masyw Kościelców, to idźcie sobie w dobrej pogodzie na Stanislawskiego na zach. ścianie Kościelca (w zlej pogodzie i kilka dni po zlewie - mokro i ślisko, ba nawet wodospad), tam masz wszystko obite i droga prawie jak po sznurku.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2008-08-21 13:06 przez Jacek - org..