Ależ Piotrze!
Przecież widzisz wyraźnie, że jedyną troską pani Beaty jest nie narażanie PZA na straty.
W związku z tym pani Beata
z pewnością zwróci wszystkie straty i koszty jakie musieliśmy ponieść z n a s z e j kasy (z twojej i mojej, bo płacimy składki klubowe) na pokrycie jej głupoty.
A jeśliby nie, co oczywiscie zakładam tylko hipotetycznie, no to może wystosujemy do niej jakiś apel? Słowo sie rzekło, kobyłka u płota?