Ja przecież nie sugeruję że Ty masz się zacząć asekurować, żyjemy przecież w wolnym kraju (jeszcze?). Natomiast owszem sugeruję żebyś nie przedstawiał asekuracji w łatwym terenie w jakimś pogardliwym świetle, bo tak odebrałem twój post o krowach. Nie wiem ilu Twoich byłych partnerów zabiło się w "łatwym terenie" m.inn. z powodu braku asekuracji, ale jeśli chodzi o moich to w każdym razie nie jest to zbiór pusty. To niestety tylko smutne potwierdzenie tego co i tak myślę od zawsze: mniej ważne jak i czy w ogóle wszedłeś na górę, ważne przede wszystkim że z niej zszedłeś.