Jeśli wspinanie będzie sportem olimpijskim, a wszystko na to wskazuje,że nieprędko to lawinowego rozwoju wspinania nie powstrzymamy a juz na 100% ubezpieczone drogi w Tatrach nie będą miały na to żadnego wpływu.
Podam Wam przykład: w 1990 roku przywiozłem sobie z Francji rower górski.
W Krakowie poza mną miał tokowy tylko A. Ciszewski. Kiedy jeździłem po Krakowie mnóstwo osób oglądało się za mną, komentując mój rower jako dziwoląga. A popatrz co się dzisiaj dzieje.
Podobnie ze ścianami wspinaczkowymi, pakernia na Koronie powstała w 1991 roku, z punktu widzenia historii to bardzo krótki okres, a ile zmieniło się w tym czasie!
Co do porozumienia, wydaje mi się, że ponieważ zostało ono napisane w sposób jak najbardziej uproszczony, dużo osób, szczególnie takich jak Nino, myśli że oto właśnie zaczynamy kompleksowe onitowywanie Tatr.
Nic podobnego, dotyczy to tylko i wyłącznie nowych dróg (których możliwości tworzenia w Tatrach są na dzień dzisiejszy dość skromne w stosunku do lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych w których w epoce hakówek przebyto większość ewidentnych formacji), i przy zachowaniu zasady minimalizacji punktów wierconych. TZN że jeśli można najpierw należy użyć cały arsenał sprzętu tradycyjnego lub nawet modernistycznego jeśli mogłoby to zapobiec wierceniu.
Pozdrawiam AM
Wiadomość zmieniona (13-09-04 08:42)