> Chłopaki zaś zrobili drogi na Mnichu,
> bo mieli na to ochotę, a nie, by zażywać grozy gór.
Zgadzam się. Jak już gdzieś na forum przyznałem, mimo że droga jak chodzi o trudności jest jeszcze poza moim zasięgiem, to gdy o niej usłyszałem to się zmartwiłem, że oto nastał ten dzień...ale potem czytając różne teksty oraz głównie ostatni MG oraz Góry (wywiady) przemyślałem sprawę, i faktycznie masz tu rację, że te kategorie dróg nie powinny być wielkim zagrożeniem i przyczyną do "kolejek pod drogami". W sumie droga o takich trudnościach jest to innej kategorii przejście, takie nasze małe Yosemith'e.
> A porozumienie jest właśnie po to,
> by jednak tego typu drogi nie miały szans zagęścić się np. na Kazalnicy.
Mimo, że nie udzielałem się przy tworzeniu porozumienia, to wierzę, że coś dobrego z tego będzie, choć znów obawa przed kwestiami bardziej formalnymi: kto będzie dbało respektowanie porozumienia...ale odpowiedzi na te pytania padną z czasem, więc pozostaje wierzyć w dobro ;-) i czekać...
Pozdrawiam
mateusz at loskot dot net