Na litość boską! Mogę zrozumieć, że ktoś ma taką a taką filozofię wspinania, ale już zupełnie nie pojmuję, jak można wysuwać (przeciw wierceniu) argumenty ekologiczne. Narciarze, turyście - im nic do spitów! Dlaczego? Dlatego, że spita najpewniej nigdy nie zobaczą na oczy. Ów zarzut o "rozwierceniu Tatr" jest już kuriozalny. Chyba raczej poprzednie pokolenie dekonstruowało Tatry, bijąc haki? To nie zarzut - tak wtedy było i tyle. Ale wiercąc gór się nie niszczy! To dopiero jest chore, gdy ktoś tak myśli.
Mnie w wierceniu najbardziej obrusza samo wiercenie. Mam dosyć odgłosów wiercenie z powodu sąsiadów. Nie mniej jednak lepiej się krótko przemęczyć, niż ciągle słuchać kogoś napierdalającego młotkiem. To ostatnie tyczy się reekwipowania starych dróg (Wachowicz, papierek lakmusowy itd.). W kwestii nowych dróg raczej nie ma obawy, by dziesiątki Boshów czy Hilti robiło hałas na całe Moko.
Witoldzie (Nino), czy wg. Ciebie Wojtek Kurtyka nie szanuje gór?