Jednej etyki nie dało się uzgodnić z prostej przyczyny.Nie istnieje kompromisowa formuła dla problemu:Bóg jest czy Go nie ma.A żyć,co więcęj być kolegami w jednych górach ,musimy.
Istotą porozumienia jest niealienowanie kogokolwiek kto się wspina i coś reprezentuje w tym fachu.
Problem Miksera nie ma wiele do rzeczy-po prostu istnieje grupa ludzi mocno zorientowanych na sportowe (skałkowe) wspinanie w górach i żadnym administracyjnym nakazem nie zlikwidujemy zjawiska.
Istnienie "brudnych" stref nie implikuje zaspitowania Mnicha czy Kościelca.Obowiązuje szacunek wobec istniejących dróg,dopuszcza się jedynie tworzenie NOWYCH (od góry).Jak się potoczą losy porozumienia / apelu- nie mnie o tym sądzić.
Wiadomość zmieniona (02-09-04 11:58)