Ja poniekąd jebię te nowoczesne diesele. Dla mnie diesel ma sens jako silnik super oszczędny, ale i super trwały. Diesel istnieje dla mnie jako wolnossący. Wszystkie te nowoczesne diesele to zupełnie inna bajka. Tzn. niby są one oszczędne i w miarę trwałe, ale to nie to, co kiedyś. Powszechne stosowanie turbin znacznie skróciło żywotność silnikow. I niech coś się w takim dieselu zjebie... dziękuje bardzo.
Jeśli chodzi o turbiny, wystarczy posłuchać opinni o takich samych silnikach doładowanych i wolnossących. Wszystko jasne!
Mimo, że nie cierpię samochodów z gwiazdką, modelowym dieselem jest dla mnie 2.0 i 2.5 Mercedesa. Te z tego taryfiarskiego modelu, nie pamiętam, chyba 124? Przebiegi bez problemów dochodziły do 1000000, a i po tym zwykle wystarczyła wymiana pierścieni bez szlifu.