Dyskusja na forum o etyce przypomina kawał o niemcach i partyzantach którzy się ganiali po lesie. W końcu przyszedł wk... gajowy i wywalił towarzytwo z lasu.
Jak Parkowi puszczą nerwy od dźwięku wiertarek i tłumu kolesi snujących się po Zachodnich to postawia kilku Weronów i problem sie skończy.
Do kiedy zabawa była elitarna i w przypadku zachodnich dotyczyła wąskiej grupy ludzi było dobrze. Ale jak zacznie się wiszenie w ciagu dnia na widoku, palenia ognisk na Organach i takie tam historie to problem M8 czy M9 stanie się tylko teoretyczny.
Cześć