Cześć,
od pewnego czasu mam takie swoje małe marzenie - wejść na Mnicha. Tatry mam schodzone (szlaki turystyczne), jednak doświadczenie wspinaczkowe mam tylko skałkowe. Lekko ponad rok temu zrobiłem kurs skałkowy, z większych wielowyciągówek robiłem podkrakowskiego żabiego konia i sokolicę. Planuję kurs taternicki, ale dopiero w przyszłym roku lub za 2 lata.
Nie mam doświadczenia we wspinaczce w Tatrach, więc mam kilka pytań do bardziej doświadczonych osób.
1. Czy droga klasyczna jest dobrze wyposażona w stałe punkty asekuracyjne (ringi, spity) i czy można ją bezpiecznie zrobić bez kości, hexów itp.?
2. Czy konieczna jest lina połówkowa? Wiem, że prawdopodobnie wskazana do wspinaczek górskich, ale czy na pojedynczej też można w miarę bezpiecznie przejść drogę klasyczną?
3. Czy rozsądne jest wychodzenie tam, bez kursu taternickiego? (z moim doświadczeniem)
Dzięki za rozwianie moich wątpliwości.