Ani TOPR, ani LPR nie jest w budżecie. TOPR "żyje"z dotacji celowej z budżetu i strasznie piszczał jakieś dwa lata temu (było tym na tyległośno, że trudno nie pamiętać), że chce pod MSWiA. Teraz to samo MSWiA jest niedobre i jak wynika z oficjalnych wypowiedzi ratowników do TV i gdzie się da, pracują tam niekompetentni ludzie. LPR wziął sokoła w dzierżawę na 20 lat w zamian za sfinansowanie remontu (poprzedniego). I wziął na siebie koszty utrzymania, mimo, że za te same pieniądze można utrzymać dwie mniejsze maszyny. LPR jest statutowo SP ZOZem co oznacza samodzielny (finansowo) i publiczny (świadczący usługi dla ubezpieczonych i nie tylko).
Politykę "jakośtobedzie " przerabialismy wielokrotnie, LPR jest certyfikoweanym przewoźnikiem tak samo jak Heliseco, z tym, ze Heliseco nie ma certyfikacji SAR ani HEMS, co oznacza w praktyce, że nie może wozić pacjentów. najwyżej plecak ratownikowi dowiezie na halę, bo to jest usługa przewozu. Której zresztą nad obszarem parku narodowego wykonywac nie wolno, jest to strefa zastrzeżona. Kto jest właścicielem smigłowca nie ma tu nic do rzeczy, bo śmigłowiec musi mieć w przewozie lotniczym (a HEMS jest przewozem) certyfikowanego operatora, przy czym certyfikacja lotnicza jest bardziej złożonym i kosztownym procesem niż wyrobienie prawa jazdy. I nie jest raz na zawsze, tylko podlega corocznemu odnowieniu i kontroli, w tym międzynarodowej! W Polsce jest w tej chwili tylko 10 przewoźników lotniczych (!). Na certyfikacji do HEMS potknęli się w Bielsku, Heliseco nawet do tego nie podejdzie (tak uważam) Podejście TOPRu do śmigłowca przypomina mi to, co było w latach 70 - zakup komputera bez oprogramowania (legalnego dodajmy), bo w firmie komputer musi być. Po co mieszać w to Heliseco? Bo nikt inny nie chce się w to mieszać i tylko oni sięzgodzili. Za kasę, bo sa firmą zarobkową. Zobacz, dlaczego Straż Graniczna tak szybko odpuściła, czyżby też byli niedobrzy? Dali spokój jak się obiło o transport pacjenta, mimo, że jest to formacja, która podlega "mundurowym" a nie cywilnym przepisom lotniczym,. Po wypadku w Beskidzie Sądeckim, gdzie pacjentka była w bardzo poważnym stanie.
Nie ma czegoś takiego, jak lot TOPR, jest albo lot HEMS albo lot SAR, obwarowany odpowiednimi regulacjami.
Pozdrawiam,
Kajetan