ludz Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Jeśli moge coś polecić - weź sobie najgrubszego
> Tendona Master. To jest bodajże 9.5mm, czyli nie
> tak znowu cienko. Fajna lina, z impregnacją
> wytrzymuje parę dobrych lat używania. Szczególnie
> jeśli planujesz uzywać równiez Gri, to będzie
> odpowiednia.
> Nawet dla początkującego nie przejmowałbym się
> szybszą pracą w kubku - o ile tylko ten nie jest
> jakiś szczególnie zużyty.
Obecnie najgrubszy Master to 9,7mm.
Z uwagi na to, że jestem w prowadzeniu początkujący, jakoś mam wewnętrzne obawy przed zejściem z pierwszą liną poniżej 9,8.
Kubek to Pivot, nówka sztuka- użyty kilka razy na panelu. Liny zawieszone na panelu hamuje jak Ferrari przed zakrętem;) hehe
Ale wiadomo, nowa lina- bardziej śliska. Liny wiszące i używane na ściankach, są wyrobione, twarde, mocno spuchnięte itd.
Chociaż jeśli już jestem zdecydowany na ambition 9,8 to 0,1mm to chyba żadna różnica.
Porównałem parametry mastera 9,7 i ambition 9,8 i są prawie identyczne. Ambition też jest jakoś fabrycznie
wstępnie impregnowana ale nie jest to pełna impregnacja jak przy Mastzrze. Różnica w cenie ok 55 zł więc żadna w tym przypadku już.
Ale Master ma mniejszą liczbę odpadnięć, nieco gorszą węzłowatość, gorszy przesuw oplotu. Za to o 0,1 KN niższa siła (Master 7,0 Ambition 7,1) no i Master jest 3g lżejszy na każdy metr. Na pierwszy ogień, w ramach sprawdzenia co mi najbardziej odpowiada pójdzie chyb ajednak Ambition. Wytestuję, chociaż nie wspinam się na razie jakoś bardzo często a dodatkowo bardzo dbam o cały swój sprzęt.
Jak zacznę poważnie się wspinać w skałach np. w przyszłym sezonie może kupię drugą. Wtedy ta będzie na panel a inna w skały. Wtedy też już z pełną impregnacją:) Ale dziękuję za wszystkie informacje, bo teraz wiem na co szczególnie zwracać uwagę :)
A na kursie oststnio asekurowałem partnera 18kg cięższego, na linie 9,6 do tego tak wyjechanym kubkiem, że rowki hamujące tam nie istniały i nie było dramatu. Ale nie zaliczył żadnego spektakularnego "lotu" więc też nie było problemu. Ale trochę bloków było, i trochę musiałem go "potrzymać" w miejscu. Z opuszczaniem też nie było żadnego problemu, ani momentu w którym, obawiałbym się, że opuszczanie zaczyna robić się mniej kontrolowane. Więc pewnie tylko się naczytałem tych opinii, że 9,8 to tylko dla PRO wspinaczy bo inaczej śmieć;) a w rzeczywistości nie ma specjalnego problemu. Należę do bardzo rozsądnych i skoncentrowanych uważnych asekurantów. Nie spuszczam wzroku z partnera na drodze, i staram się przewidywać każdy jego ruch więc może nie będzie na 9,8 tak źle. Instruktor z kursu, po kilku dniach w skałach, powiedział że spokojnie mam kupować 9,8 bo sobie bez problemu z nią poradzę. A ja będę asekurwał kogoś zbliżonego wagowo, to będzie jeszcze lepiej;) zaufam mu zatem i Wam:)