Brzmisz mi bardziej jak dystrybutor chińskich produktów z trendsetowym przekazem. Ale to bez znaczenia.
Znaczenie ma dla mnie natomiast to, że jak kupiłem ładowarkę chińskiego, jednak znanego, dużego producenta to miała ona wszystkie CE i inne różne napisy. Po czym okazało się, że sieje po radiu. Na pytanie do dystrybutora o pokazanie europejskiego certyfikatu o zgodności elektromagnetycznej dystrybutor zamilkł na wieki.
Na podstawie podobnych doświadczeń nie wierze im za grosz.
Jestem w stanie zaakceptować produkty znanych, zachodnich marek ze sprzętem wspinaczkowym, które mają produkcje w Chinach. Bo wiem, że te firmy dbają o bezpieczeństwo i kontrolę jakości tej produkcji. Choć jak mogę to wybieram te wyprodukowane poza Chinami. Ale w przypadku sprzętu wspinaczkowego od którego zależy moje życie i do którego muszę mieć pełne zaufanie (co jest nieodłącznie związane ze wspinaczkową psychą) nigdy nie kupiłbym go od stricte chińskiej firmy. Nie ufam im i stać mnie na opłacenie tego braku zaufania paroma złotymi więcej.
Natomiast plastikową wyciskarkę do tubki od pasty w kształcie świnki spokojnie mogę od nich zakupić.