W porzadku, "rozdzielnie" = "dwutorowo" (vide pza.org.pl/download/315544.pdf). Zakladam, ze lin polowkowych w gorskim terenie nie prowadzi sie rownolegle (choc ich parametry pozwalaja na to, co wspomniany dokument bierze pod uwage).
A czy moglbys rozwinac co rozumiesz piszac, ze dana zyla pracuje w "zależności od drugiej żyły"?
Mnie chodzilo o to, ze liny w miare mozliwosci wpina sie naprzemiennie, przez co wykorzystanie lin nie jest takie samo, tj. w momencie gdy osoba prowadzaca zalozy stanowisko to askurant ma u siebie rozne dlugosci lin. W niekorzystnym przypadku moze sie wydarzyc, ze krotsza (ta obcieta) bedzie biegla dluzsza droga, ale nie powinno to miec wiekszego znaczenia - w razie czego zalozy sie stanowisko wczesniej - oczywiscie zakladajac, ze nie mialo byc liny "na styk".
Logistycznie rzeczywiscie moze to byc utrudnienie, ze liny nie sa tej samej dlugosci (zwijanie, zjazdy? itp) ale ja osobiscie wolalbym miec wiecej liny w jednym kawalku niz mniej. Czy sa jakies obiektywne niebezpieczenstwa z tym zwiazane?