SPLech Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> gdy ktoś pyta czy można asekurować dzieci na opisanej
> linie to jedyna odpowiedzialna rada jest , że "nie"...
Dzieci niczym nie różnią się od innych stworzeń jeśli chodzi
o ocenę ich "cenności", a co, siwej babci mniej szkoda???
Istotna różnica jest taka, że w relacji zawodowej obowiązkiem
instruktora/przewodnika jest użycie liny spełniającej wymagane
kryteria, natomiast organizując piknik pod wiszącą skałą dla
własnych dzieci takiego wymogu nie ma.
> trzeba zainwestować w nową,bo ile wytrzyma
> stara będzie wiadomo dopiero,gdy ją
> zniszczymy w testach.
Można zaryzykować stwierdzenie, że każda lina która nie jest
kompletnym rzęchem wytrzyma jedno odpadnięcie maksymalne.
Oznacza to, że zabawy na wędkę, kiedy na linie wisi kilkanaście
kilogramów dziecka nie ma większej obawy o "przyszłość narodu".
Powyższe nie oznacza, że kogokolwiek namawiam do używania
starych lin, ale oznacza ni mniej ni więcej, żeby i w tej sprawie
kierować się zdrowym rozsądkiem.
Jeśli ktoś kupował rowerek dla dziecka, to na pewno zwrócił
uwagę, że są ciężkie jak jasna cholera. Wszystkie rury są
przewymiarowane, zarówno co do ich średnicy jak i grubości ścianek.
Dobre pytanie dlaczego? A drugie dobre pytanie brzmi, czy pancerność
takiego rowerka służy zdrowiu i bezpieczeństwu dziecka?
W$