Piszesz: Oprocz tego w czasie zwijania liny czasami wyczuwam jakby takie "mieksze miejsca"
Wspinasz się na małych formach używając bardzo długiej liny. Ten z pozoru drobny szczegół jest skutkiem tego, że oplot rdzenia przesuwany jest ( loty, opuszczenie ze stanowiska) w kierunku środka liny. Te miękkie miejsca znajdują się zapewne bliżej środka liny niż jej końca. Ten stan rzeczy zapewne na małych formach nie będzie przeszkadzał, ale gdybyś miał użyć pełnej długości liny, zauważysz że lina się skręca, blokuje w przyrządzie itd.
1. na sztuczną ścianę i małe formy miej dedykowaną linę
2. drugie ciebie nie dotyczy, a jeżeli zacznie to, na większe formy miej również dedykowaną linę
Linę możesz sobie składać jak chcesz. Oczywiście bez kontaktu z ostrym, chemią itp. Ortodoksi uważają, że linę należy "odpowiednio" zwinąć czyli buchtować, jednak osobiście zauważam, że przy odpowiedniej wprawie i znajomości właściwości używanej liny możesz pominąć ten rytualny akt. Torba, płachta zawsze się przyda - na małych formach. Szczególnie w piaszczystym lub ziemistym starcie do drogi. Jednak bardziej stawiałbym na szczotkę do liny. W końcu z torebką lub płachetką nie wybierasz się w ścianę tatrzańską, czy alpejską.
Kiedy linę wymienić? Sam zdecyduj, po konfrontacji z informacją producenta o żywotności produktu.
P.S.
Wspinałeś się kiedyś na 30 metrowej sztucznej ścianie, albo drodze w skałach? Pytanie dotyczy zasadności kupienia 60 m liny przy użytkowaniu na małych formach. Dopasowanie długości liny do wysokości formy skalnej skutkuje oszczędnościami.