Ok, dzięki za obszerne wyjaśnienia - w tej chwili mogę to sobie już wyobrazić.
Przed chwilą wstąpiłem do sklepu ze sprzętem i mogłem dotknąć i potestować następujące przyrządy: Shunt, Beal Monitor, Kong BackUp oraz 2 wersje GriGri. Próbowałem zawisać na linie, obciążać, luzować itd.
Wnioski:
- Wszystkie przyrządy łapią bardzo pewnie nawet mało zdecydowane obciążenia - "siadanie" w uprzęży.
- Żaden przyrząd poza GriGri nie daje najmniejszej "kontroli zjazdu". Pod obciążeniem całego ciała (a ważę ponad 90kg) nie ma opcji, żeby jedną ręką przekręcić przyrząd aby krzywki zluzowały linę. GriGri daje dobrą kontrolę dzięki wajsze. Tylko znacznie odciążając każdy z innych przyrządów mogłem jako-tako umożliwić przesuwanie się go w dół.
- Nowy Shunt wymaga dość mocnego obciążenia dołu liny do sprawnego z nim podchodzenia; dla Konga i Beala wygląda, że wystarczające byłoby tylko symboliczne obciążenie. W przypadku GriGri odniosłem wrażenie, że najlepsze byłoby nie tyle obciążanie liny ale zamocowanie jej z zapewnieniem jakiegoś luzu (przywiązanie do najniższej wpinki?) , ale za to przyrząd miał tendencję do klinowania i wywierania tarcia przy gwałtownych szarpnięciach w górę. To mogłoby utrudnić patentowanie bardziej dynamicznych ruchów. Tego nie mogłem dokładnie przetestować.
Na podstawie tych prób mogę powiedzieć, że względnie najbliżej moich wyobrażeń o idealnym przyrządzie są chyba Beal/Kong: łapią bardzo szybko a odciążone swobodnie przesuwają się na linie - BYĆ MOŻE dzięki temu aby zainicjować każde "opuszenie" wymagane byłoby tylko krótkie odciążenie przyrządu bez marnowania zbyt dużo siły. Nadal jednak ciężko tu mówić o jakiejś kontroli. Przyrządu CT opisywanego przez @Dziad z Lasu nie testowałem ale wygląda, że sytuacja byłaby podobna.
Dziękuje za cierpliwość ludziom z Krakowskiego Alpintech - mogłem ubrać uprząż, powisieć w linie, pomarudzić.
Luk