greg Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> $więty Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > > Mam 7 dni do wyjazdu, wyprawa na Toupkal
> (4,2k,
> >
> > Jeśli masz na myśli Jebel Toubkal, to można
> tam
> > wejść w tenisówkach i z plastikową
> > reklamówką
> > w ręce. Taki oto wystrój miała pewna
> małolata
> > (?), którą obserwowałem z pewnym
> rozbawieniem
> > kilka lat temu. Nie sprawiała wrażenia ani
> > zmęczonej ani zestresowanej. Cóż,
> > młodość...
> > W$
>
> Dobrych kilka lat temu ekipa z naszego klubu
> pojechała do Todry na wspin, przy okazji
> wyskoczyli też na Toupkal. Towarzystwo na
> wyjeździe było szersze, również nie
> wspinające się. Jeden z niewspinających się
> (do turystyki górskiej również niezbyt chętny
> - cieszyło go Maroko jako takie) postanowił z
> rana, gdy ekipa ruszała na Toupkal odprowadzić
> ich do pierwszych ewentualnych trudności. I tak
> szedł z nimi, szedł (z reklamówką w ręku, bo
> wracając miał coś kupić w sklepiku do jedzenia
> na wieczór), aż wszedł z nimi na szczyt. Nasza
> ekipa wspinaczy miała z sobą raki i jakieś
> czekany do podpierania się - nie użyli ich
> jednak, bo głupio im było przy tym koledze
> zakładać te raki i brać w dłonie czekany,
> kiedy on w samych tenisówkach i z tą
> reklamówką... :)
>
> Dodatkowa wisienka na torcie w tej historii: gdy
> stali na szczycie, to jakiś niemiecki, czy
> austriacki wspinacz zagadał przypadkowo akurat
> tego kolegę skąd jest - on na to, że z Polski.
> Tamten wtedy w zachwycie - Polska! Kukuczka,
> Kurtyka, Wielicki! A nasz kolega na to "Kto? Nie
> kojarzę nazwisk".
>
> Pozdrawiam:)
> GK
:-))