Chwała. Myślę, że gdyby nie Decathlon to nie miał bym nawet połowy tego sprzętu i ciuchów do wspinaczki co teraz mam. Bo musiał bym zwalniać się za każdym razem z pracy aby pojechać do szpej do najbliższego dużego miasta i z braku kasy bujać się za każdym razem z ratami (a tak mam 3x0% prawie zawsze kiedy chcę z kartą Decathlon). Fakt nie jestem light and fast and top trendy ale szpej swoje zadanie spełnia. No i mogę go kupić w niedzielę o 19:59.
“Tu 20 stopni mrozu tu nie zima, 100 kilometrów nie odległość, a wódka nie alkohol.” Przeczytane w artykule Ks. K. Sowy w Polityce.