Ja z kolei mam do dzis Engadiny, olejowany nubuk, legenda ktorej nigdy sie nie pozbede bo po przejsciu wielu szlakow w Tatrach i wieku ok. 8 lat? sa w super stanie. Majac je pierwszy raz na nogach przeszedlem 20km, bylo wygodnie i bez konsekwencji. Zimą sprawdzone do -21 w Moku bez strachu, ale i bez dluzszych przestojów. Jak czułaby się w nich kobieta w tych temp cięzko powiedziec.