Witam
Mam pytanie do osób które miały albo słyszały o problemie (biegacze to mają).
Posiadam buty vegi scarpy rozmiar jest na styk/dopasowane tzn za wiele luzu nie ma z przodu na palcach, ale ciasne tez nie są.
Po zakupie podczas styczniowej wędrówki kuznice-hala-brzeziny po 1/2 dniach cały paznokieć podszedł krwią na obu stopach na dużym palcu. Z początku myślałem ze to minie ale ostatnio droga kuznice-nosal-kopieniec-brzeziny wystąpił podobny problem tzn. oba paznokcie bola(1/2 dni po wycieczce) i ciężko było by założyć buty i chodzić następnego dnia.
I tu moja pytanie:
- czy buty są za małe?
Chodzę w nich co jakiś czas po lesie i dla treningu regularnie po schodach z plecakiem i żadne problemy nie wystąpiły, nic nie bolało było idealnie jak but wspinaczkowy.
Wcześniej miałem tez scarpy ale większe i tamte były „chyba” za duże bo notorycznie mnie obcierały.
Butów potrzebuje na kurs zimowy wiec nie tylko same wycieczki, jak do tej pory.
Ma ktoś jakiś pomysł co zrobić, z uwagi na czas i koszty nie ma mowy żeby nowe inne buty zakupić.
Z forum i obserwacji zauważyłem ze problem jest przy schodzeniu jak palce uderzają w przód buta (schodzę dość ostro i nie patrzałem do tej pory na to, nigdy czegoś takiego nie miałem…..co innego piety….).
Z tego co znalazłem to może kupić takie nakładki żelowe na palec które amortyzują uderzenia, lub tez nauczyć się schodząc stawiać najpierw pietę zgięte kolano i dopiero przód buta, wyciągnąć wkładki z botka i grubsze skarpety założyć.
Tyle ze przy wspinaczce trzeba butem uderzać i rakiem….. nie mówiąc o lodowej…..
Z góry dzięki za uwagi i pomoc.