Re: Five Ten Anasazi Lase-up

Warchoł Napisał(a):

> Jezeli juz zastosowales abstrakcyjne skojarzenie,
> to kazdy zakup produktu wyprodukowanego poza
> granicami Polski mozesz uznac za dywersje polskiej
> gospodarki. Niezaleznie od ceny.

Niekoniecznie. Jeśli miałbym do czegoś porównać rynek butów wspinaczkowych, to podobne odczucia mam jak widzę ceny nowych samochodów w salonach i sposób w jak te auta tracą na wartości po roku.

Generalnie to widzę to tak. Użytkuję lace-upy od momentu pojawienia się tego modelu na rynku i obecnie zdzieram nie bez satysfakcji Verde (podklejone) i Blanco (nowe). Za żadną parę butków 5.10 nie zapłaciłem 500 zł i przyszłości także nie zamierzam tego robić.

Dlaczego? Dlatego, że za parę miesięcy Pinki, zostaną zastąpione kolejnym "nowym" modelem, który ma nową pięte, a różni się kolorem (zmiany typu verde z nową pietą, blanco z nową pięta, inna guma lub inne tego typu pierdoły). Oczywście nowość będze kosztowała 500 zł (lub wiecej) a cena Pinków spadnie do ~350 zł. I tak to bedzie wyglądalo na całym świecie, co można obecnie zobaczyć na przykładze ceny verde (stany i UE).

Ta promocyjna cena i tak zawiera odpowiednią marżę, bo przecież nikt tych butów nie rozdaje za darmo.

I tutaj na scenę wkracza sprzedawca Warchoł, który stara się jak może (miota przy tym rachunkiem ekonomcznym, vatami, zusami i innym tego typu poważnymi argumentami) przekonać mnie i innych, że źle robię kupując te 5.10 za 350 skoro mogę i powinienem za 500. A jak nie stać mnie na buty za 500, to niech chociaż kupię inne tańsze. Ja wiem, że walczy o swoją miskę ryżu, ale jak ja mam Go w tej sytuacji traktować poważnie...

Warchoł coś wspominał, że głosuje się przy kasie w sklepie. No i tu ma rację!

MT.