kali Napisał(a):
-------------------------------------------------------
>
> No właśnie. Machając liną, pociągnięciem
> palca....
> Czyli ekspres musi podjechać powyżej spita.
> Normalnie się raczej nie zdarza.
>
Podobno każdy karabin raz do roku sam strzela ... W ciągu 30 lat mojego wspinania ekspres wypiął mi się z ringa, nie wiadomo jak, tylko raz. Gdy później symulowałem takie sytuacje "na sucho", doszedłem do wniosku, że pociągnąłem ekspres do góry nogą, tak, że zamek karabinka oparł się o mocno wystający ze skały ring i karabinek się wypiął.
Wtedy (wiele lat temu) czułem się zaskoczony i szczęka mi opadła do samej ziemi. Jednak gdy symulowałem podobne sytuacje w domu okazało się, że można uzyskać 100% skuteczność w takim wypinaniu ekspresa ...
Na najtrudniejszych drogach, gdy górę bierze aspekt sportowy i wielka chęć przejścia drogi i tak słabo kontrolujemy to co dzieje się pod nogami - takie sytuacje (spadające ekspresy) mogą się zdażyć zawsze.
Przy przejściach PP lekarstwem mogą być zakręcane karabinki. Przy RP (ekspres wieszany od dołu) taki sposób na najtrudnieszych drogach jest już wątpliwy.
Mój głos: zamki w tę samą stronę .. ;-)
Pozdrawiam,
ako