> zjazdów będzie więcej, a
> turowania mniej (niestety), ale zawsze, bo - jak
> mawiał klasyk - nie bardzo umie, ale bardzo
> lubie.
> Więcej czasu spędzę na stoku z dziećmi (albo
> obok), jak na bujaniu się po Tatrach.
skoro i tak nie masz- jeśli rozumiem- ani butów, ani desek - to może na początek lepiej kupić jakieś w miarę przyzwoite np. slalomki i buty spełniające obie normy, a narty do turystyki w razie ewentualnej chęci wycieczki niby można pożyczyć; jak dla mnie na stokach ze sztucznym śnieżeniem (czyli u nas praktycznie wszystko poza KW) różnica w trzymaniu na twardym między deskami turystycznymi a typowo zjazdowymi była kolosalna; poza wspomnianymi Garmontami Adrenaline (te akurat mam) były jeszcze inne modele, np. Scarpa Tornado; a jeśli już żywcem nie wiesz, co wybrać, to kup na początek same buty, a nartki przetestuj; kierowanie się internetowymi poradami niekoniecznie prowadzi do satysfakcjonujących nas rozwiązań;)
gl