> Ciągle szukam wartości współczynnika, jak masz
> to podaj, bo znalazłem tylko info że dla gazu
> ziemnego to jest "kilka stopni" na MPa spadku
> ciśnienia.
Sorry, źle coś zinterpretowałem i wyszło mi, że efekt J-T ma większe znaczenie, niż w rzeczywistości. Pewnie dlatego, że pamiętam naboje do autosyfonów, które momentalnie zamarzały przy rozprężaniu CO2 (bez zmiany stanu skupienia).
Dla LPG dane są z grubsza takie: ciepło spalania - 50 MJ/kg, ciepło parowania - 420 kJ/kg, ciepło właściwe w stanie ciekłym - 2.3 kJ/(kg K), wsp. Joule'a-Thomsona - ok. 2K/bar (wg amerykańskiej książeczki 0.25 F / PSI). Oznacza to, że gaz wylatujący z butli pod ciśnieniem 5 atmosfer ochłodzi się o 10 stopni za sprawą zjawiska Joule'a-Thomsona, ale wynikające z tego ochłodzenie całej butli będzie zaniedbywalnie małe w porównaniu z ciepłem utraconym na skutek parowania.
Przy idealnej izolacji nowego kartusza o masie netto 0.5 kg, wypuszczenie z niego 10 gramów LPG spowoduje spadek temperatury butli o ok. 4 stopnie. Dla butli na wykończeniu, odpowiednio więcej (wtedy liczy się głównie masa i ciepło właściwe opakowania).
To niby całkiem dużo, ale jak się uwzględni transfer ciepła między otoczeniem a butlą, nie tylko sama zmiana temperatury, ale nawet jej znak nie są oczywiste.
Te same 10 gramów gazu, za sprawą spalania, wytworzy energię 500 kJ. Jeśli choćby jeden procent tej energii wróci do butli za sprawą bezpośredniego przepływu ciepła oraz promieniowania, butla nie będzie się schładzać, tylko ogrzewać.
Dlatego napisałem, że temperatura kartusza przy gotowaniu wzrasta. W ogólnym przypadku to pewnie nie jest prawda. U mnie akurat jest - staram się zadbać o jakieś wiatroszczelne osłonki do kuchenki, czasem na wietrze gotowałem w zamkniętym kartonie (niewielkie szpary wystarczają) i czasy gotowania były znacznie krótsze, niż bez osłon, a butla po skończonym gotowaniu wydawała się cieplejsza.
P.S. do niejakiego Astrodoga - Twoich postów już nie czytam, więc jakby co, nie spodziewaj się odpowiedzi.