Na górze kąt prosty, na dole ok. 45 st.
Wyginanie kątownika i jego kawałków odpada - to osłabia konstrukcję, poza tym, jak się sam zreflektowałeś, będzie się giąć przy wbijaniu.
Co do cięcia "boszówką" - zadziory wystarczy przejechać pilnikiem, poza tym nie użyję "boszówki" tylko piły lub frezarki. Podejrzewam, że po paru wbiciach kamieniem i tak brzegi zrobią się rozklepane na ostro, ale i bez tego wyciąganie tego typu śledzików gołymi rękami nie ma sensu - sprawę załatwia np. otworek w jednym ze skrzydeł i użycie narzędzia (choćby kawałka drutu).
Gdzieś podpatrzyłem patent z użyciem zamiast szpilek dużych, stalowych gwoździ - da się tego używać nawet na kamienistym campie w Hollentalu. Gwoździe są jednak ciężkie. Podejrzewam, że duralowy kątownik będzie dawał podobną "wbijalność", a przy tym nie pokryje się warstwą rdzy.
A ma ktoś może szpilki z tytanu? Jak z ich odpornością - nie wyginają się? Nie łamią?