Eddie Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Też miałem speeda. Generalnie wszystko było ok,
> ale DO CZASU. Po wycieczce w Taterkach ze
> skiturami przymocowanymi z boku plecaka (kijowe
> warunki i pogoda) porobiły się meeeega dziury -
> plecak na szrot. Niestety świadczy to o dwóch
> rzeczach:
> 1. że trzeba pomyśleć zanim się co zrobi, np.
> dopnie narty krawędziami do plecaka ewidentnie
> nieskiturowego ;)
> 2. że gówniany cienki materiał z którego robi
> się ultralekkie plecaki (pod światło
> przejrzysty) nie jest pancerny.
>
> Po tym smutnym doświadczeniu widzę, że waga to
> nie wszystko. Plecak musi być i lekki (1-1,2 kg
> po odchudzeniu 40-45 litrowego), ale też wypada
> żeby nie był jednorazowy. Jeśli krawędzie nart
> tak łatwo dziurawią materiał. to tak samo
> będzie z dziabą czy niezabezpieczonymi zębami
> śrubek czy igłami do trawek. A zatem - papierowa
> plecaki są super - ale na lato.
>
> Teraz mam Ospreya Mutanta. Ponoć pancerny jak na
> swoją wagę. Okaże się...
>
Jak masz prawidłowo naostrzone nartki to i cordura się nie oprze.
Ja już zdążyłem w swoim nosić śruby bez zabezpieczeń raki dziabki jak również ostatnio dość intensywnie ciorać w kominach na wspinie.
Owy materiał był wg mnie bardzo słabą stroną plecaka ale opinia gości, co na prawdę dają mu nieźle w d... o każdej porze roku zaważyła na zakupie i nie żałuję.
A 650g w najlżejszej wersji to rewelka.
Super był Spindrift 32(typowo turowy) VauDe ale załatwiłem 3 zawsze w tym samym miejscu (był klejony nie szyty).
Mutant w swoich rozmiarach wagowo daje radę tylko jego wielkim minusem jest brak ściągacza(sznurka) między komorą główną a kominem przez co jest u góry taki rozjechany na boki, a po wywaleniu klapy to już dramat.
Poza tym to już inna liga to wór transportowy.