dr know Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> primo - widocznie mamy inną definicję wygody;
widocznie tak, ale to i tak nie ma wielkiego znaczenia
> sekundo - posiadnie zagumkownego długiego espresa
> przy którego uzyciu trzeba wykonać jakieś
> przepinki to proszenie sie o scenariusz z filmika
> od którego ten wątek się zaczął;
Moim zdaniem wystarczy kontrola ekspresa przed wyruszeniem w kolejny wyciąg. Jeśli go nie wydłużam - nic nie ma prawa się zmienić (bo niby sam sobie przepnie taśmę wisząc na szpejarce?). Jeśli wydłużam, i tak muszę go złożyć przed kolejnym wyciągiem, co oznacza, że będzie złożony dobrze. A w ogóle, co to są "jakieś przepinki"? Na drogach klasycznych nie haczę, auto mam z pętli z karabinkiem przewleczonej równolegle do łącznika.
> małe pytanie - wspinasz sie zimą?
tak, a co?
> >>Nie eliminuję,
>
> no własnie;
> może eliminuj wpinając sie ekspresem?
>
> >>ale nie widziałem nigdy, żeby karabinek
> "bliższy ściany" obrócił się poprzecznie
>
> nie rozumiem sformułowania bliżej ściany - a i
> widze że dałeś cudzysłów - możesz
> przybliżyc o co chodzi?
Tu się nie zrozumieliśmy - zawsze przy asekuracji z pętli zarzuconej na blok itp. używam ekspresa. Karabinek bliżej ściany to ten, który wpinam w pętlę, w odróżnieniu od karabinka dalej od ściany, do którego wpinam linę ;)
>
> >> Niezagumkowany ekspres nylonowy 30cm wpięty do
> żółtego frienda RE, lot pewnie koło 5-6m, z
> międzylądowaniem dupą na kancie półeczki.
>
> no własnie na niezagumkowanym ekspresie 20cm 2
> razy w zyciu zauważyłem ustawienie sie w poprzek
> karabinka - z tym że były to taśmy częściowo
> przeszyte, ale tak że praktycznie nie
> stabilizowały dolnego karabinka - jakieś 3cm od
> końca (takie tęczowe tasiemki);
> z tym że nie pod obciążeniem;
>
> na długich nylonach 25, 20 i 16mm nie zdarzyło
> się to dla mnie;
> na dynemkach też;
> natomiast ma taką zasadę że ta wpinka która
> właśnie w przypadku jej utraty grozi
> konsekwencjami ostatecznymi wpinam się
> zakrętasem;
O "konsekwencjach ostatecznych" w tym przypadku nie było mowy - miałem pod sobą jeszcze kilka dobrych przelotów, w tym jednego spita. Niemniej, mój przypadek dowodzi, że nawet na długich nylonach poprzeczne ustawianie się karabinka jest możliwe. Biorąc pod uwagę, że w górach latałem raz (tylko ten jeden, o którym piszę) - nie jest to zdarzenie jakoś wysoce nieprawdopodobne. I właśnie dlatego ekspresy niezależnie od długości gumkuję. Nawet przy mojej dyneemie 11mm ma to dodatkową zaletę - jeśli nie wydłużam ekspresa (czyli przez karabinek przechodzą trzy pętle) to i tak mam gwarancję, że karabinek nie będzie obciążony poprzecznie.