Re: Zdradliwe expresy.

Ja to widze tak: zwykly ekspres to dwie niezalezne petle przedzielone szyciem - nie mozna skrocic ani pomylic, mozna jedynie wypiec z jednej z dwoch petli karabinek.
Ekspres przedluzka to jedna petla a w niej dwa karabinki. Mozemy teoretycznie skracac ja wiekokrotnie za kazdym razem o polowe jej dlugosci. Jesli jednak nie skrzyzujemy petli przed wpieciem to jeden karabinek znajdzie sie na zewnatrz petli. Jesli nie ma gumki, widzimy to od razu, jesli gumka jest, to dowiemy sie o tym dopiero po obciazeniu ukladu, bo gumka przestala byc stabilizatorem a stala sie ogniwem - w peezdu slabym ogniwem. Szerokosc tasmy nie ma tu znaczenia i to nie gumka jest problemem, tylko to jak wpinamy tasme przy skracaniu. Tak samo mozna wypiac z petli centralny karabinek przy skracaniu samonastawnego stanu - dowiemy sie o tym dopiero kiedy stracimy jeden z punktow stanu, a karabol zamiast zawisnac na drugim punkcie stanu po rozprostowaniu tasmy zjedzie z niej, bo juz nie jest przepiety przez jedno jej ramie tylko przez obydwa a wiec jest poza nia.
Co do gumki - ma sens, tylko trzeba umiec skracac tasme.

pozdr
astrodog