Pytanie z serii filozoficznych, więc osoby odruchowo szydzące ze wszystkiego proszę o powsciagliwość :-)
Otwarcie sezonu zimowego w Tatach w moim wydaniu skonczylo sie uszkodzeniem jednej zyly liny. Nie mam watpliwosci co do koniecznosci odciecia, jednak zaczelam sie zastanawiac do z druga zyla? Odciac tyle samo? Czy zostawic ~metr wiecej na wypadek uszkodzenia (koniecznosci odciecia) tej dluzszej? W celu zaoszczedzenia metrow na kolejne ciecia. Posiadany model jest powszechnie uwazany za trwaly, wiec biore pod uwage, ze trzeba bedzie odcinac koncowki, w wyniku czego lina po jakims czasie bedzie w ogolnie dobrym stanie, jednak za krotka na wspin w Tatrach.
Ania