Micaj napisał
> Tak a propos, co myślicie o względnie bezpiecznym opuszczaniu wpinek w trudnościach. Hańba to, czy spryt? Czy w ten sposób nie ułatwiamy sobie zbyt mocno?
Osobiście to czasem praktykuję, ale prawie zawsze mam taki dylemat..."
Wpinki?? A soliści?- toż to chyba ściema.
Sprawa wpinek już kiedyś była rozważana przy okazji Sportlanda.
Nie można obciążać przelotów, a reszta jest dowolna. Ja nie mam ztakich dylematów. Jak ktoś obije drogę pod patentowanie (np. w Sperlondze), to będziesz robił 45 wpinek w dachu?
Można od razu postawić pytanie - czy stosowanie lin o średnicy mniejszej od 11 mm jest sportowe - też wybiera albo pomijanie trudnych przechwytów np. strzałami - a to jest rozsądne - bo dlaczego jak człowiek nie może schodzić za bardzo na boki, to może przeskakiwać sobie problem??