kali napisał(a):
> Ja to chyba będę musiał opisywać że żartuję...
Nie, no co Ty... Prawdziwy indianin ma zawsze kamienną twarz. Podstawa rzetelnej szydery to pozór prawdopodobieństwa.
Co można jeszcze dodać z uwag praktycznych?
Z pewnością zaobserwowaliście w skałach i na panelu, że dominującym habitem jest wpinanie się w przeloty jak tylko można do nich dosięgnąć. Co gorsza dużo osób wykonuje zupełnie IMO zbędny ruch pustą ręka do spita w celu pomacania go czy to rzeczywiście ON, a może zjawa jaka. Ja wiem, że po palcu najłatwiej ale to tylko pierwsze tysiąc razy, potem już samo się "wpina".
Wracając do naszych baranów: warto więc kształtować zupełnie odmienny nawyk - wpinamy się z wygodnej pozycji. W ten sposób arsenał możliwych zachowań przystosowawczych się rozszerza i wraz z nowym habitem rośnie nam habitat. I nie, ja nie szykuję się do habilitacji. Na czym chwilowo kończę wzwód i polecam (nie do gleby) się na przyszłość.
Ci Pa
makar
Wiadomość zmieniona (27-01-05 15:45)
scandere necesse est