No coz ?!
Sam natknalem sie na podobnych kolesi w gorcach.
Wysmarowanie listu raczej nic nie da :(
Uwazam tez , ze nie powinno sie zakazywac tylko to jakos uregulowac !
Bo na przyklad na podobnej zasadzie my wspinacze jestesmy postrzegani w niektorych rejonach przez niektore grupy spoleczne.
I stad mamy zakazy wspinania. Jakis koles doniosl bo jemu sie to niepodobalo.
Zreszta jest to problem calej Polski. Nic nie wolno nic sie nie da .
Brak kasy poraza i paralizuje. Wrodzone lenistwo , kombinatorstwo (oczywiscie generalizujac ! ) oraz syndrom "psa ogrodnika" Polaków dopelniaja reszty.
Bo dlaczego by nie zrobic toru dla qudow i krosowcow poza szlakiem turystycznym i np. udostepniac go 1 raz w tygodniu.
Oczywiscie takich przykladow mamy mnostwo w kazdym rodzaju dzialalnosci gorsko - extremalnej. Poczawszy od rowerzystow gorskich na paralotniarzach konczac.
NIestety brak kasy (w zainteresowanych gminach ) i checi zrobienia czegokolwiek ( choc nalezy przyznac ze cos sie zaczyna gdzieniegdzie dziac ! ) doprowadzaja do takich , jak wyzej opisana sytuacji !
Daro vel Zulus
Dariusz Żurek,
instruktor PZA