Absolutnie polecam jako film rozrywkowy z cyklu "jak sobie scenarzysci amerykanscy wyobrazaja wspinanie".
Moje ulubione sceny:
- Clint w ramach treningu kondycyjnego biega po lesie, podbiega pod jakas skalke na ktorej stoi dlugowlosa pieknosc, ktora unosi koszulke i pokazuje mu biust na zasadzie "jak mnie zlapiesz bede twoja". Clint zamiast obiec skale i zajsc ja od tylu loi po pionowej scianiedo gory na zywca a potem gania ja po lesie...
- Clint z kolega wspina sie (chyba w Utah na Totem Pole), wylaja na plaski wierzcholek skaly i bez zakladania jakiegokolwiek stanu zaczyna "z buly" wybierac line, po ktorej w tym samym czasie jego koles loi na malpach...
- Juz na Eigerze - jedna reka zatrzymuje (chwyta) line ze spadajacymi w przepasc kolesiami...
A jest tego jeszcze wiecej.
Jeszcze raz - polecam. Gwarantowany niezly ubaw!
Szarak
BTW, moze ktos by nagral i zripowal, chetnie lyknalbym ten film a sam, po wizycie wlamywaczy nie bardzo mam czym nagrywac...