> nie rozumiem tego podniebienia...
> bo rzeczywiście to jednak chyba trzeba lubić
> ( smak asfaltu zmieszany z oponami )
Do dymnej whisky trzeba dorosnąć, nazwałem to wyrobieniem.
Większość społeczeństwa musi dodać do whisky coca coli,
bo inaczej nie jest w stanie tego świństwa przełknąć...
Nawiasem mówiąc, większość marketowych trunków
z whisky w nazwie ma tę właściwość, że bez coli ani rusz...
Ale kto już polubi whisky bez dodatków, to zaczyna szukać
ostrzejszych smaków - wcześniej rzeczywiście nie wkaszalnych.
No i dochodzi do wspomnianego asfaltu zmieszanego z oponami
z nutą atlantyckiego jodu oraz posmakiem mewiego łajna,
bo jak wiadomo beczki są wystawiane są na zewnątrz...
Pozdrawiam W$
PS. ostatnio nabyłem poczciwego Taliskera - ot tak dla przypomnienia
nieco łagodniejszych smaków i nie zawiodłem się, jest bardzo OK
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2017-05-09 12:55 przez $więty.