ROCKDUDE Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Iii tam. Jest tam skansen gdzie czas stanal w
> latach 80. Paru starszych panow nie moze znalezc
> swojego miejsca. Slowa i etyka jako dawniej na
> taborze bywalo. To se nevrati...
Rockdude - nie tylko lubię, ale i doceniam Twój dystans i humor. Naprawdę. Ale ja w niektórych sprawach - wprawdzie bardzo niewielu - jestem strasznie serio. Podłości, faszyzmu, ujawniania prywatnej korespondencji, donosicielstwa, ujawniania nicków, flekowania i obrażania kobiet, znęcania się nad przegranymi - nie toleruję.
Problem w tym, że w tym skansenie rej wodzą panowie nie tacy całkiem starsi; raczej tacy, co lata 80. znają z podstawówki albo liceum - i jak w '88 się (ewentualnie) uaktywnili (bo odczuli młodzieńczą potrzebę), to im się wydawało, że komunę obalają - jakby było cokolwiek do obalania i czymkolwiek to groziło (wówczas ryzyko związane z wychyleniem się było porównywalne z ryzkiem śmierci na Robakiewiczu).
A ze starszych to tylko tacy, którzy jakoś w historii opozycji się nie zapisali. Może byli bardzo dobrze zakonspirowani. Zgadzam się natomiast z Twoją opinią, że w wolnej Polsce nie znaleźli sobie miejsca. Cóż - życie nie jest sprawiedliwe; dlatego - jakoś tam - ich rozumiem. A przynajmniej staram się rozumieć.
Ale są niepisane zasady, których się nie łamie; np. prywatna korespondencja, publiczne ujawnianie nicków, oszczerstwa, publiczne znieważnaie... I wówczas pozostaje tylko droga prawna - bo do niektórych tylko groźba procesu przemawia - niestety. To nie jest kwestia czasów - to kwestia charakterów.