Panowie - niepotrzebnie się obrzucacie inwektywami. Otóż w Polsce nie takie rzeczy jak dolewanie spirytu do magnezji mają miejsce.
Może uznacie mnie za oszołoma, ale od czasu kiedy kupiłem w Krakowie dwie kostki magnezji firmowej przez Campa i w jednej była magnezja, a w drugiej jakaś sprasowana mąka i zauważyłem, że różnią się tylko tym, że w tej syfiastej papierek był obklejony dookoła metkami z ceną 7,99 kupuję magnezję tylko we Włoszech.
Na szczęście można ją przechowywać latami.
A co do tego, dlaczego westmanom nie opłaca się chrzcić magnezji - czasem się opłaca - jak księgowy zabierze się za marketing. Vide smutna "kariera" 5.10, a wcześniej Boreala. A w Polsce Alpinusa. I jeszcze sandałki Karrimora - zgroza!!!
Wszystkie te firmy olały jakość, żeby poprawić rentowność. I jak pisałem w wątku o dziurach w 5.10 - rozumiem to jako ktoś, kto o biznesie ma pewne pojęcie, ale absolutnie tego nie akceptuję jako konsument. Dlatego od lat nie kupuję niczego sygnowanego marką Alpinus czy Boreal i nigdy nie kupię ponownie niczego pod czym podpisał się 5.10 czy Karrimor.
A wracając do magnezji - mam nadzieję, że w MG jeszcze ktoś przytomny rządzi, bo próbowałem z 10 różnych producentów i tylko magnezja firmowana przez Campa mi odpowiada (ta sprzedawana pod rodzimą marką MG jest bardziej uwodniona, chociaż produkowana w tej samej fabryce).
m.b.
Wiadomość zmieniona (22-03-04 23:08)