dr know Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> >>ja przy calej swojej niecheci do jazzu
>
> Nacie - możesz wyjawić skąd u Ciebie niechęć
> do jazzu?
to ja możę w punktach
1. klasyczna muzyka grana w domu od malenkosci
(Beethoven, Mozart, Vivaldi) -- taki efekt "wypalenia"
"dobrych wzorcow" na guscie/sluchu -- wierze w takie
cos, nb. jedna znajoma uwielbia jazz i nie cierpi klasyki,
w jej domu wlasnie sluchano od zawsze glownie jazzu.
2. brak wiekszego kontaktu z muzyka tak od 6-7 do
12-13 roku zycia (wtedy chyba glownie czytalem
winetu i kopalem pilkie)
3. ogolne zaprzanstwo, brak "rozwoju" i kto wie,
moze lek przed nowosciami -- w mysl niesmiertelnego
"lubie piosenki, ktore juz raz slyszalem". np. jazzujacych
klimatow Cynic/Death (P. Masvidal na gitarce) nie slucham
czesto. choc teraz ze wzgledu na bezprogowy (slyszalny!)
bas moze wroce, gdyz sprawilem sobie 4 grube struny.
jesli chodzi o eksperymenty (bez niesmiertelnej pentatoniki,
do ktorej z wlasciwa sobie kwiecistoscia nawiazal Starosta)
stanowczo wole M. Friedmana -- orientalne i egzotyczne
tematy.
4. naprawde nie cierpie "lubic na sile", albo "bo inni
lubia", albo "bo wypada". a wokol wiekszosci jazzu, z jakim
mialem kontakt (np. w samochodzie na wyjazdach)
wyczuwalem wlasnie taka otoczke -- zgodnie z
"powiedzmy sobie szczerze, to jest dobra plyta"...
5. nie odrzucam wszystkiego, ale bardzo ostroznie podchodze
-- uwielbiam pare kawalkow Gershwina. ogolnie im wiecej
w dzezie jest bluesa i im jest starszy, tym mniej zlego.
choc co do snobizmu, to Big Cyca "Przemowienia Lecha Walesy
na zjezdzie hodowcow trzody chlewnej" lubie tylko ze wzgledu
na autorow, slucham co pol roku i wystarcza. ale to jest calkiem
poskladane i lagodne, bez jakichs szkaradnie gorszacych
dysonansow.
kiedys z czyjejs "zgrzewki" wpadlo mi pare kawalkow Mozdzer
+ jakis Gustafson czy Olsen. i tak 1/4 byla rewelacyjna i do
posluchania, reszta -- brzydota, koslawizna i ogolnie do kosza.
PS. wpisuje sie doskonale w zdanko z Dawidowego Formularza 67,
cos na ksztalt "zupelnie nie rozumiem ludzi, ktorzy sluchaja na
okraglo tej samej muzyki". ja slucham z grubsza tego samego
na okraglo i jest mi z tym dobrze.