Tak się składa szanowny kolego że ja może nie do końca znam sprawe ale też działa w owej organizacji i wiem że pracujemy społecznie ale co tu ukrywać szanowny kolego - nikt nas do tej roboty nie zaganiał. Jeżeli nam nie pasuje to możemy nie przyjeżdzać na dyżury. A turystami którzy mają "głupie" wypadki i byśmy pociągali ich za kase ratowało by pogotowie (albo i nie) Tak że kolego jest to służba na którą sami sie zgłaszamy i chyba nie mamy prawa żądać od ratowanych niczego. Fakt miło jest usłyszeć choćby dziękuję ale NIE MAMY PRAWA TEGO WYMAGAĆ!!! Tak więc opowieści o tymże są biedni i że pracują społecznie sa dla mnie w...ce. Bo ja jak jeden z wielu wiem o tym że nikt mnie do GOPR siłą nie przyciągnął i siłą tam nie trzymie. Więc kolego sprzętu trza pilnować i tyle. Jakoś trudno mi uwierzyć że wszystko było pozamykane na ostatni guzik a wieśniak zrobił czarodziejski podkop w ciągu 1 min i spier..ł z dwoma quadami na plecach... To musiało trwać. A wszyscy byli na jurze? Chyba nie - więc ktoś tego powinien pilnować i basta!. pozdrawiam