Szalony Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Nie "ma potencjał" ale JEST zły.
to jest Twoja opinia, która może wynikać z jakichś Twoich osobistych doświadczeń - pewnie spotykałeś w dzieciństwie głównie ZŁYCH ludzi; tym bardziej się nie dziwię, że taką atencją darzysz Hitlera, Franko, Pinocheta etc.; wg. mnie człowiek nie jest z gruntu ani zły ani dobry - zwłaszcza w oderwaniu od kontekstu etycznego;
> Oczywiście w
> "stanie natury" nie poddany procesowi
> wychowawczemu, socjalizacji.Jednym słowem-żaden
> "efekt Lucyfera" ale "natura nas ciągnie do
> lasu",pięknoduchu Banasiu
mnie opcja do lasu nie pociąga; po lekturze prac Zimbardo (ale nie tylko - Conrad też ładnie to ujmował) natomiast niczego nie wykluczam;
> Nie polemizuję.Niemniej owe "ekstremalne warunki"
> panują właśnie "w stanie natury".Człowiek w
> łagrze walczy o to samo o co walczy w dżungli-o
> "kawałek pożywienia".
tak to było opisywane w: "Medaliony", "Pięć lat kacetu", "Król szczurów", Archipelagu Gułag" i wielu, wielu innych relacjach... a jednak, większość osadzonych pokazanych jest jako "dawcy" "pożywienia" tym nielicznym "silnym"; stąd wniosek, że nawet tam socjalizacja w swej karykaturalnej formie tworzyła mniej ZŁYCH niż Dobrych (kim był w tamtych warunkach np. Maksymilian Kolbe);
> Chroni nie w sensie moralnym tzn "osobniczo" ale
> gatunki maja swoje "regulatory" aby "wnętrzna
> rywalizacja" nie doprowadziła do ich
> wyniszczenia-czyli "populacyjnie".
mam wrażenie, że to jest niespójne z Twoim postrzeganiu człowieka jako ZŁA; jeśli jest złem, to żaden "regulator" nie uchroni go od samounicestwienia gatunkowego; na szczęście jest zupełnie inaczej, bo tak chce najwyższa siła na świecie czyli ładunek DNA: silne geny walczą o kontynuację (transport w czasoprzestrzeni -głównie w czasie) wygrywają i przekazują jednocześnie informacje, że ZŁO może temu procesowi zagrozić;
dla Ciebie ZŁA informacja jest taka, że takie geny jak Twoje są marginalizowane przez większość gatunkową za pomocą " nienaturalnych regulatorów", które gatunek wypracował na przestrzeni cywilizacyjnie uświadomionych "DOBRYCH" i "ZŁYCH" doświadczeń i ostatecznie uznał, że jednak te dwie kategorie da się rozdzielić i dla gatunku korzystnym jest walka z tymi drugimi; niezależnie czy ma ona nazwę Stalin czy Hitler czy jeszcze jakiś inny @#$%&;
> Wreszcie-nawet
> gdyby moralność, etyka nie są ograniczone
> "ramami wewnątrz-gatunkowymi"-ludzie działania
> podlegają wartościowaniu mimo iż dotyczą np
> innych gatunków czy przyrody nieożywionej.
wartościowanie i ocena ludzkich działań daje właśnie możliwość wyciągania wniosków do udoskonalania "regulatorów", o których było powyżej
> > śmierć, głód i ból nie są elementami zła
> > naturalnego - śmierć jest naturalnym
> elementem życia,
>
> Skoro tak-to co odczywalbyś gdyby:
>
> 1.-Twoja ukochana umarła na skutek jakiejś
> choroby
> 2. gdyby spadł jej sopel na głowę-i zabił
> 3. zgwałcił ja ruski sołdat a póżniej
> poderżnał gardło.
>
mylisz zjawisko śmierci, które jest nieodłączne od życia, ze zjawiskami typu "wypadek" i "zbrodnia"; zresztą przyznam się, że to ciągłe klepanie o "ruskim, gwałcącym Twoją ukochaną sołdacie" jest już nudne; jestem po ciężkiej lekturze opisów zbrodni, w których gwałcącymi są nie tylko sołdaci i nie przeważnie nie ruscy, ale oszczędzę Ci cytatów; znajdziesz je w przywoływanym przeze mnie kilkukrotnie "Efekcie Lucyfera"; mam nadzieję, że potrafisz prawidłowo wartościować, a nie tylko w kontekście swoich politycznych preferencji;
(- > W którym z wymienionych przypadków NIE
> ODCZUWAŁBYŚ CIERPIENIA MORALNEGO-którego
> występowanie jest "termometrem zła"?...
> Jeśli zło naturalne-można opisać
> (przyrodniczo) jako "naturalny element"-to tylko w
> sensie jego NIEUNIKNIONOŚCI. Przyjmujemy
> tymczasem ze zło moralne jest DO UNIKNIĘCIA.
jak chcesz uniknąć moralnego zła, jeśli sam jesteś najlepszym przykładem relatywizowania zarówno tego co jest złe jak i tego co jest niemoralne? mylisz śmierć z doznaniami a zemstę traktujesz jako formę oczyszczenia?
> Ale zauważ-teologia chrzescijanska (jaka by nie
> była) opisuje zło moralne-zasadniczo tak samo!
zauważam, że nie wszystko co się opisuje, zwłaszcza jest to charakterystyczne dla twórców systemów "etyczno-moralnych", jest później traktowane jako obowiązujące;
> Doświadczam tutaj jedynie efektu Banasia.Tzn
> obcowania z człowiekiem który jest wprawdzie
> bardzo oczytany-ale nie potrafi wyjść poza
> literę(tego co przeczytał)Wyciąganie
> samodzielnych-zwłaszcza "mniej standardowych"
> wniosków-jest mu już obce.A może w przypadku
> Banasia to "to dobrodziejstwo natury" które go
> informuje: "nie kontynuuj takich zabiegów, bo
> możesz pogorszyć swoją sytuację" Tzn-tak
> podejrzewam..
dopóki nie odczuwam bólu z powodu powyższych enuncjacji, będę podążał dalej swoją ścieżką, w szczególności w zakresie wnioskowania i określania standardów;