No wiecie panowie... na siłowni to normalna sprawa, albo się bierze koksy takie jak: wino, deca, meta, testo itp... albo to samo tylko pod nazwa prochormonów (tak jak w moim przypadku), czyli koksy na legalu.
Moja następna sesja z soczkiem będzie najprawdopodobniej na którymś z tych "prochormonów":
[
cgi.ebay.co.uk]
[
cgi.ebay.co.uk]
Prawdopodobnie bedzi to moja ostatnia sesja z PH i zaczne sie kuć, ponieważ orale w znacznym stopniu osłabiają wątrobę.
Zdecydowanie jestem Mizantropem, ale nie objawiam cech psychopaty...
W łapie 44 a dzida 21 (wzwód)