Ja tylko do Andrzeja
Cały problem Andrzej że nawet jezeli sie z Toba nie zgadzam w pewnych kwestiach to niestety masz racje :-(
Od czasu jak Dream Team zawiesił działalnośc nic sie w Alpach zimą nie dzieje (jesli chodzi o Poalków). I teraz można sobie zadac pytanie dlaczego? Moim zdaniem nie dlatego ze sie próbujemy wspinac zimowoklasycznie - to akurat w dłuższej perspektywie czasu przyniesie efekt o czym jestem głęboko przekonany (bo bedziemy się ruszac szybciej i sprawniej w terenie dotychczas hakowym) i w sumie nie dlatego, że sa takie małe ściany jak wymieniłes. Oczywiście Leporowski czy Dorawski to nie są drogi wybitne i na podsumowanie raczej nie zaslugują. Ale myślę ze Maciek wymienił je dlatego zeby dać przekrój tego co sie w Tatrach dzieje a nie dlatego zeby je jakoś specjalnie uhonorować.
Natomiast problem chyba polega na tym, ze nie ma teraz wsród nas (tego sredniego pokolenia 20-30 latków) gości, którzy wspinali by sie na poziomie europejskim. Po prostu. Sa tacy którzy przemęcza coś duzego w kilka dni z portalem, ławkami birdbeakami, licznymi biwakami itp (co dla mnie osobiści nie jest zupełnie atrakcyjne) ale nie ma takich, którzy zrobią w 3 dni klasycznie No Siestę. A wszyscy byśmy chcieli się wspinac tak jak robi to światowa czołówka. Być moze czas zrozumieć, ze na takich gierojów musimy w kraju poczekać kilka lat.
No i pytanie w tym - dlaczego tak sie dzieje i co z tym zrobić? moim zdaniem nie chodzi o to, zeby zwolnić zimą na Zerwie i zacząc robić Filar Kazalnicy w 3 dni zeby cwiczyć biwaki tylko raczej cwiczyć biwaki łacząc Kazalnice z Mięguszem tak jak to zrobiono kiedyś ze dwa razy. A nadal wspinać się zimowoklasycznie tylko z większym obciążeniem i na dłuższych drogach
Oraz z własnego doświadczenia - uwazam, ze takie drogi jak zrobiliśmy z Mackiem teraz (Madness) poiwnienem był cwiczyć przez pierwsze dwa alpejskie zimowe wyjazdy - bez ambicji na duże sciany - to teraz moze bym wiecej wiedział i skuteczniej działał. A tak efekt jest taki, że sam sobie nie przyznałbym dofiansowania wiecej zimą w Alpy... I za rok na pewno nie wystąpie o dofinansowanie PZA na zimę.
mam tylko nadzieję że alpejscy zimowi nowicjusze w przyszłym roku pojadą do Chamonix bez ambicji na No siestę czy Walkera tylko z ambicjami nauki wspinania w Alpach. Bo ta jest nieporównywalnie inna zimą do tatr - warunki mają dużo wieksze znaczenie.
Pozdrawiam Kuba